O kontekście „spowiadania się”:
pokuta i asceza w życiu chrześcijańskim (artykuł naukowy)O kontekście „spowiadania się”: pokuta i asceza w życiu chrześcijańskim (artykuł naukowy)
Najpierw zwracamy uwagę na kontekst spowiadania się, który wyraża nawiązanie do wypowiedzenia swojego grzechu i daje do zrozumienia, że jest ono właściwe, czyli że łączy się z życiem chrześcijańskim i jego dojrzewaniem. Tutaj spotykają się drogi ascezy i pokuty, proporcjonalnie do nawrócenia, o którym mówiliśmy powyżej.
Myślę, że możliwość przekonującego ukazania gestów ascezy i pokuty w sakramencie spowiedzi odpowiada zdolności przekonującego wpisania jej w stały wymiar chrześcijańskiego życia. W literaturze jest niewiele na ten temat także dlatego, że cała owa literatura ascetyczna została zniszczona i wykreślona jednym pociągnięciem gąbki z obawy, że powstała z niechęci do ludzkiego wymiaru świata i życia. Patetyczne podkreślanie świata i życia doprowadziło prawie do zakneblowania tego pokutnego wymiaru, odwołując się do człowieczeństwa poszukiwanego i człowieczeństwa zagrożonego według kryteriów, które funkcjonują raczej negatywnie, a nie jako wskazania pozytywne. Stąd waga tego, aby uczeń mierzył się z postacią Jezusa z Nazaretu, w rzeczywistości, który jest człowieczeństwem spełnionym w swej historycznej prawdzie, bez którego nasze odwoływanie się do człowieczeństwa byłoby „uczoną ignorancją”. Zagadnienie ascezy i zaparcia się siebie musi mieć tę pozytywną konotację dążącą do tego, aby uczeń nabierał zarysów postaci Jezusa. Tak samo i wypowiadane przez ucznia „nie” mieszczą się w perspektywie „tak”, które musi on powiedzieć wobec prawdy o sobie rozpoznanej w osobie Jezusa. To rozpoznanie obejmuje powiedzenie „nie”, czasami radykalne, każdej innej postaci człowieczeństwa, która nie dawałaby się porównać i odróżniać, wychodząc od osoby Jezusa. Tak więc to „zaparcie” ma postać wyzwolenia, czyli takiej wolności, która wobec innych ludzi, rzeczy i siebie, a w ostateczności Boga, daje się pouczyć o znaczeniu tych relacji przez wolność Jezusa udzieloną nam w Jego Duchu. Dlatego chrześcijańska asceza i chrześcijańskie zaparcie się nie są niczym innym, jak sposobem, w jaki uczestniczymy w krzyżu Chrystusa i dajemy się przez niego normować.
To w takim ujęciu można podjąć temat praktyk ascetycznych i wskazać je w trojakim ujęciu:
– Ujęcie gestów (gesty typowo wielkopostne: post, czuwanie, milczenie, pielgrzymka, rekolekcje), które wyrażają różne momenty ludzkiego życia, aby pokazać ich symboliczną głębię przez „nie” powiedziane sposobom natychmiastowego posiadania; aby potwierdzić, że człowiek jest istotą nakierowaną na coś obecnego, a zarazem późniejszego. Gesty te stawiają człowieka w sytuacji poszukiwania: bycia spragnionym, zgłodniałym, wędrowcem, potrzebującym wysłuchania: bez tych postaw nie może mieć miejsca prawdziwe nawrócenie. Tradycyjna mądrość praktyki Kościoła zawsze wskazywała, że drodze nawrócenia powinien towarzyszyć „staż”, który wywrze wpływ na wolność w jej cielesnym wymiarze. Asceza milczenia, powściągliwość w pożywieniu, zmiana miejsca, przerwanie codzienności, docenienie słowa mówionego i danego, rezygnacja z zalewu obrazów to chwile „praktykowania chrześcijaństwa”, które czyni wolność elastyczną, które umysłowi i sercu nadaje swobodę, które pomaga nie być niewolnikiem rzeczy i najbardziej rozpowszechnionych wzorców. Okazuje się, że bez takich „ćwiczeń” życie chrześcijańskie jest niemożliwe jako program i jako powołanie i nie jest w stanie przejść od głoszonej wielkoduszności do stałego zawierzenia słowu i powołaniu Pana.
– Ujęcie gestów, które prowadzą do upodobnienia do męki Chrystusa i które może nawet otrzymały czasami dyskusyjne określenia, ale kiedy były po chrześcijańsku przeżywane jako formy uczestniczenia w męce Pana, przedstawiały dla świadomości chrześcijańskiej znak pociągającej właściwości Jezusowego krzyża. Gesty, które dziś powinny być odłączone od indywidualistycznego rozumienia, a przyjmowane w perspektywie bardziej eklezjalnej i służebnej.
– Ujęcie gestów i dróg, które uwypuklają „wspólnotowy” wymiar ascezy i zadośćuczynienia (sakramentalnego i poza sakramentalnego). W czasach wyrazistego indywidualizmu rzeczą stosowną jest ukazywanie, jak przynależność do wspólnoty chrześcijańskiej pozwala odnaleźć miejsce, w którym wolność naprawdę otwiera się na innych, przyjmuje ich takich, jakimi są, we wspólnocie braterskiej znajduje źródło dla swoich wysiłków i bodziec do pokonywania własnego lenistwa, a zarazem uczy się stylu dzielenia się, służby i poświęcenia. Nawrócenie dojrzewa w miłości, a jego chrześcijańska postać powinna korygować improwizowane, nieregularne, zbyt bezpośrednie formy służby. Wystawia ona na próbę emocje i motywacje na drodze chrześcijańskiego życia, ażeby przygotować żyzną glebę pod stabilną i trwałą drogę.
W konsekwencji na takim tle można przedstawić bardziej określoną propozycję także co do „znaku” pokuty i zadośćuczynienia (sakramentalnych), które w przeciwnym razie pozostawałyby bez kontekstu i prowadziły do tego, że nie zostaną wpisane w szerszą drogę nawrócenia. Pokutę sakramentalną trzeba wyraźnie wskazać jako „znak” (rzeczywisty), nastawiony na drogę nawrócenia człowieka, aby nie tylko pomagała ona „wynagrodzić”, rekompensując negatywny gest czy postawę, ale była bodźcem do odwrócenia drogi. Tak więc pokuta sakramentalna powinna niejako sugerować początek tych gestów i zobowiązań, które sprawiają, że życie chrześcijańskie już nie jest odczuwane tylko jako potrzeba, ale jako życie wiary podporządkowane drodze powołania. Pokuta sakramentalna może być zatem ukazywana jako mocne wydarzenie na drodze duchowej osoby zdecydowanej powierzyć się słowu Jezusa, odmienić nie tylko gesty, lecz także głębokie postawy wolności, usunąć przyczyny i konsekwencje, jakie dotąd wykrzywiały jej styl życia, codzienne wybory, przestrzenie i rytm życia. Bez uzdrowienia ciała, jego dynamiki w przestrzeni i czasie, jego zdolności nawiązywania relacji wolność jest mniej swobodna i wyraźna w naśladowaniu Pana i w braterskiej służbie.
Franco Giulio Brambilla
Fragment książki pt. „Spowiedź. Nie wiem, co powiedzieć…” (Wydawnictwo SALWATOR)
Autorstwa zbiorowego: Franco Giulio Brambilla, Franco Brovelli, Giuseppe Busani, Alceste Catella, Aristide Fumagalli, Eros Monti, Patrizio Rota Scalabrini, Roberto Vignolo, książka zawiera także wywiad z kardynałem Josephem Ratzingerem
Najnowsze artykuły
Dlaczego mam znienawidzić zło?
Bardzo dobre pytanie! Jeśli nie postaramy się na nie odpowiedzieć, to nasze spowiedzi będą tylko sztuką dla sztuki, comiesięcznym lub nawet rzadszym rytuałem, który – według nas – musi być odpukany, ale wcale nie powoduje jakiejkolwiek przemiany… Zło jest...
Czym jest Grzech?
Upadek, śmierć, utrata, stracona szansa, rezygnacja… Różne terminy nasuwają się nam na myśl, kiedy rozważamy to zagadnienie: czym jest grzech? Dobrze jest je przemyśleć, ponieważ w Ewangelii według św. Jana czytamy, że jednym z zadań Ducha Świętego jest...
Zanika poczucie grzechu
Jak wynika z przeprowadzonych badań, tylko niespełna 30 procent z nas wierzy w istnienie szatana. Jak to się ma do deklaracji, które składamy chociażby podczas obrzędu chrztu naszego dziecka czy kiedy odnawiamy swoje własne przyrzeczenia chrzcielne?...
Spowiedź – czyli dwa w jednym
Większość z nas, kiedy idzie do spowiedzi, odczuwa wstyd. Choć jest to jak najbardziej naturalne i zdrowe uczucie w tej sytuacji, bywa że przysłania ono nam jeden z najistotniejszych faktów dotyczących sakramentu pokuty. Wstyd, jaki czujemy wynika z tego, że...
Nie tylko dla mających problemy z bezsennością czyli Noc konfesjonałów
Co roku, gdy zbliża się Wielkanoc, Polacy tłumnie oblegają konfesjonały. Czasem doprowadza to do sporych kolejek. Zdarza się, że swoje trzeba odczekać. Często sami jesteśmy sobie winni, odkładając spowiedź świętą na ostatnią chwilę. Kościół i w tym wypadku...
Spowiedź z całego życia. Jak ją zrobić?
"Spowiedź z całego życia" - już na wstępie brzmi przerażająco, prawda? Od razu pojawiają się głowie "ciężkie" myśli. To one powodują u Ciebie blokadę, strach i niechęć do zrobienia rachunku sumienia z całego życia. Wyobrażasz sobie, że to będzie trudne zadanie,...