Dlaczego cenię sobie spowiedź świętą?
Dlaczego cenię sobie spowiedź świętą?
Spowiedź święta to chyba jeden z najmniej lubianych sakramentów. Rzadko można znaleźć osobę, która mówi o częstym i chętnym przystępowaniu do spowiedzi świętej. Ze mną jest tak samo, wiele wysiłku kosztuje mnie systematyczne korzystanie z tego sakramentu. Ale dlaczego cenię sobie spowiedź? Ano dlatego, że nie jeden raz po spowiedzi świętej odczułam to cudowne uczucie wewnętrznego pokoju. A im dłużej chodziłam z myślą o przystąpieniu do tego sakramentu, tym większa była radość spotkania z przebaczającym Bogiem. Spowiedź świętą nie traktuję tylko jako momentu w którym pozbywam się grzechów. Nie raz i nie dwa po spowiedzi użyłam określenia: „…ale mi teraz lekko…”. Ba, czemu miałoby być inaczej, jeżeli spojrzymy na to w sposób obrazowy.
Wyobraźmy sobie, że chodzimy z workiem na plecach do którego trafiają nasze grzechy. Grzechy śmiertelne to wielkie, ciężkie kamenie a grzechy powszednie to małe, drobne kamyczki. Czy jesteśmy w stanie przeżyć dzień bez żadnego grzechu powszedniego? Może ktoś tak, ale ja nie. I tak wrzucamy do tego worka te ciężary, im dłuższe okresy między jedną spowiedzią a drugą tym nasz worek staje się coraz cięższy. Dźwigamy ten ciężar, dźwigamy a przecież w każdej chwili moglibyśmy go oddać. Czemu tego nie robimy? Trudne jest to pytanie. Bardzo cenię sobie ten moment po spowiedzi, kiedy nie czuję już tego ciężaru na moim sumieniu, a serce jest wypełnione Bożą miłością. Spowiedź święta daje mi poczucie wewnętrznego pokoju. Dzięki temu sakramentowi mam poczucie, że nic złego( czyli nic, co nie byłoby zgodne z wolą Pana Boga), nie może mnie spotkać. Jestem przekonana, że gdy żyje w łasce uświęcającej to mam na sobie płaszcz ochronny, który pomaga w prawidłowej pielęgnacji najważniejszego organu – serca.
Dlaczego jeszcze cenię sobie spowiedź świętą? – ujmę to obrazowo – gdy pojawiają się w moim życiu grzechy, to zaczynam się tak czuć jakbym chodziła po lesie, który niedawno dotknął pożar, wszystko jest szare, spalone i nie dające nadziei, ale myśl o zmianie tego stanu, czyli chęć spowiedzi, przynosi spojrzenie w dal i tam nagle widać polanę, a za nią już las niedotknięty ogniem, zielony i piękny. Polana to jakby moment w którym klękam u kratek konfesjonału i Jezus uzdrawia, wszystko staje się inne- piękne. Spowiedź to wejście w inny wymiar życia. Sakrament pokuty i pojednania jest dla mnie momentem, po którym chce mi się podejmować nowe wyzwania, pragnę na nowo pokochać, przebaczyć. Życie w łasce uświęcającej jest dla mnie jednym z najważniejszych zadań życia duchowego.
I.Ś.
Zobacz publikacje dotyczące sakramentu spowiedzi:
Spowiedź sakramentalna Praktyczny przewodnik dla penitentów i spowiedników
Spowiedź. Sakrament odpuszczenia grzechów
Najnowsze artykuły
Dostrzeż gotowość Boga do przebaczania
Aby się wyspowiadać, w konfesjonale musi być obecny kapłan. Niby oczywistość, ale jakże symboliczna. Obecność kapłanów w konfesjonałach jest oznaką gotowości Boga do przebaczenia człowiekowi. Do dzisiaj pamiętam uwagę mojego pierwszego proboszcza z Cedyni, ...
Jak często się spowiadać, aby spowiadać się dobrze?
Częstotliwość przystępowania do spowiedzi wyznaczają nam na ogół dwie rzeczywistości: nakaz związany z przykazaniem kościelnym i obietnica, którą przekazała światu św. Małgorzata Maria Alacoque. Czy któraś z nich jest gwarancją dobrej spowiedzi? Drugie...
Świadectwo księdza: młodzież a spowiedź
Kiedy miałem piętnaście lat, nie rozumiałem jeszcze, że spowiedź może być naprawdę uwalniająca. Od tamtego czasu wiele się jednak wydarzyło. Zostałem księdzem. Teraz z ogromną radością pokazuję młodym ludziom piękno Bożej miłości i Bożego miłosierdzia, którego...
Od konfesjonału do ołtarza
Eucharystia powinna być centrum życia każdego chrześcijanina. Wydaje się, że często jednak przechodzimy nad nią do porządku dziennego i tak naprawdę nie rozumiemy jej sensu i znaczenia dla naszego życia. Ja sama odkryłam cud Eucharystii mając ponad 25 lat....
Patron dobrej spowiedzi – św. Gerard Majella
Prawie każdy z nas ma swojego patrona. Święci i błogosławieni, którzy noszą takie imiona, jakie nadali nam nasi rodzice, czują się w obowiązku opiekować się nami i wstawiać się za nami u Boga. Zwłaszcza jeśli sami o nich pamiętamy i zwracamy się do nich w...
Dlaczego mam znienawidzić zło?
Bardzo dobre pytanie! Jeśli nie postaramy się na nie odpowiedzieć, to nasze spowiedzi będą tylko sztuką dla sztuki, comiesięcznym lub nawet rzadszym rytuałem, który – według nas – musi być odpukany, ale wcale nie powoduje jakiejkolwiek przemiany… Zło jest...