Jaka wiara taka spowiedź
Jaka wiara taka spowiedź
Przez całe nasze życie uczymy się czegoś nowego. Powoli dojrzewamy… Każdy okres rządzi się swoimi prawami, zmieniają się nasze priorytety. Z czasem przychodzi zrozumienie spraw, które jeszcze kilka lat temu wydawały nam się zupełnie nie do pojęcia. Myślę, że podobnie ma się sprawa z naszym życiem duchowym i wiarą. Zaczynamy od znaku krzyża, na początku niezdarnego, kiedy plączą nam się ręce. Później przychodzi czas na pierwsze modlitwy – tu wiedzie prym „Aniele Boży, Stróżu mój…”. To takie pierwsze kroki wiary, które czynimy będąc dziećmi. Później kiedy wiemy i rozumiemy coraz więcej, przychodzi czas na pierwszą lekturę Biblii z obrazkami, pierwsze poważne rozmowy z rodzicami o Panu Bogu, następnie lekcje religii i wielki dzień – Pierwsza Komunia Święta. Nasza wiara się rozwija. Zwykle, kiedy wchodzimy w okres nastoletniego buntu przychodzi pierwszy kryzys. Powoduje to życiu czas decyzji – wchodzę w coraz głębszą relację z Bogiem, czy raczej zaczynam Go traktować jako przykry obowiązek? Na ile angażujemy się w tę relację, na tyle nasze przeżywanie naszej wiary będzie głębokie.
Przenosi się to także na sposób, w jaki się spowiadamy. Nikt z nas nie otrzymuje wiary raz na zawsze. Przede wszystkim od nas zależy, jaki jest jej poziom. Przypomnijmy sobie naszą pierwszą spowiedź. Co tu dużo mówić… Byliśmy dziećmi i zarówno nasze grzechy jak i sposób spowiadania się był adekwatny do naszego wieku. Nie możemy jednak zatrzymywać się na tym etapie. Nasza wiara powinna rosnąć proporcjonalnie do wieku i naszego zaangażowania w relację z Bogiem. Spójrzmy prawdzie w oczy – jeśli klękamy u kratek konfesjonału raz w roku, tuż przed Wielkanocą, to nie łudźmy się, że poziom naszej wiary jest wysoki. To przecież tylko niezbędne minimum. Taki „duchowy żłobek”.
Wiele zmienia sam moment nawrócenia. Kiedy zmieniasz swoje myślenie, kiedy wybierasz Boga z miłości, a nie z obowiązku, zmieniają się także Twoje spowiedzi. Nawet nie sam moment wyznania grzechów, ale przede wszystkim Twoje postrzeganie życia i grzechu. Widzisz o wiele więcej i zdajesz sobie sprawę, jaki jesteś słaby i jak bardzo potrzebujesz Boga. Tak było w moim przypadku. Myślę, że śmiało można by rzec – jaka wiara, taka spowiedź. Nasze podejście do niej i jej przeżywanie jest papierkiem lakmusowym stopnia zaangażowania w relację z Panem Bogiem. Warto więc inwestować w swoją wiarę, która, jak mówi Pismo Święte, rodzi się ze słuchania Słowa Bożego. Wtedy również Sakrament Pokuty nabierze nowego sensu i stanie się spotkaniem z Bożym Miłosierdziem, a nie obowiązkiem do zaliczenia.
Magdalena Pawełczyk
Najnowsze artykuły
Dlaczego mam znienawidzić zło?
Bardzo dobre pytanie! Jeśli nie postaramy się na nie odpowiedzieć, to nasze spowiedzi będą tylko sztuką dla sztuki, comiesięcznym lub nawet rzadszym rytuałem, który – według nas – musi być odpukany, ale wcale nie powoduje jakiejkolwiek przemiany… Zło jest...
Czym jest Grzech?
Upadek, śmierć, utrata, stracona szansa, rezygnacja… Różne terminy nasuwają się nam na myśl, kiedy rozważamy to zagadnienie: czym jest grzech? Dobrze jest je przemyśleć, ponieważ w Ewangelii według św. Jana czytamy, że jednym z zadań Ducha Świętego jest...
Zanika poczucie grzechu
Jak wynika z przeprowadzonych badań, tylko niespełna 30 procent z nas wierzy w istnienie szatana. Jak to się ma do deklaracji, które składamy chociażby podczas obrzędu chrztu naszego dziecka czy kiedy odnawiamy swoje własne przyrzeczenia chrzcielne?...
Spowiedź – czyli dwa w jednym
Większość z nas, kiedy idzie do spowiedzi, odczuwa wstyd. Choć jest to jak najbardziej naturalne i zdrowe uczucie w tej sytuacji, bywa że przysłania ono nam jeden z najistotniejszych faktów dotyczących sakramentu pokuty. Wstyd, jaki czujemy wynika z tego, że...
Nie tylko dla mających problemy z bezsennością czyli Noc konfesjonałów
Co roku, gdy zbliża się Wielkanoc, Polacy tłumnie oblegają konfesjonały. Czasem doprowadza to do sporych kolejek. Zdarza się, że swoje trzeba odczekać. Często sami jesteśmy sobie winni, odkładając spowiedź świętą na ostatnią chwilę. Kościół i w tym wypadku...
Spowiedź z całego życia. Jak ją zrobić?
"Spowiedź z całego życia" - już na wstępie brzmi przerażająco, prawda? Od razu pojawiają się głowie "ciężkie" myśli. To one powodują u Ciebie blokadę, strach i niechęć do zrobienia rachunku sumienia z całego życia. Wyobrażasz sobie, że to będzie trudne zadanie,...